Mgliście i nostalgicznie - nie tylko złota jesień, ale i ta prawdziwa szara polska.
niedziela, 24 listopada 2013
niedziela, 20 października 2013
sobota, 31 sierpnia 2013
wtorek, 13 sierpnia 2013
poniedziałek, 10 czerwca 2013
Wroclajk
Wrocław - miasto które polubiłem od pierwszego wejrzenia i do którego zawsze chętnie wracam. Byłem po raz nie wiem który, a znów odkryłem nowe widoki i miejsca.
Lokalizacja:
Wrocław, Polska
poniedziałek, 20 maja 2013
czwartek, 9 maja 2013
Kutná Hora
Zegar w kościele św. Jakuba wybijał godzinę. Jak porządny stary zegar, bił cztery razy oznajmiając że nadeszła pełna, a potem dostojnie, niskim tonem, liczbą uderzeń precyzował która. Dokładnie tym samym sposobem tę samą godzinę wybijał zegar u Jezuitów pięć minut później.
Kutná Hora to kolejne miejsce w Czechach, gdzie czas płynie inaczej - jakby właśnie spóźniał się pięć minut, pięć lat, albo pięćset.
Lokalizacja:
Kutná Hora, Czechy
niedziela, 21 kwietnia 2013
Nowy T.
Etykiety:
Mazowsze
,
miejsca
,
Polska
,
wydarzenia
Lokalizacja:
Stary Mokotów, Warszawa, Polska
niedziela, 7 kwietnia 2013
Cerkwie Bieszczadów i Pogórzy
Fotografowanie zimą ma na naszej szerokości geograficznej specyficzny posmak. Jeżeli zima jest świeża, puszysta i skrzy się słońcem - sama ona może wystarczyć. Wystarczy wyjść w plener i jej szukać. Jej odchodzenie, ustępowanie nadchodzącej wiośnie też daje się zgrabnie ująć w kadrze, ale trwa zaledwie moment. Ale jeżeli zima jest stara, zleżała, pokryta pyłem i szarością, wyjazd w plener wymaga jeszcze znalezienia klucza - tematu, którego śladem będzie się podążać.
Od zeszłorocznego pleneru na Roztoczu jako klucza używaliśmy ze Sławkiem Rogowskim cerkwi i Szlaków Architektury Drewnianej Województwa Podkarpackiego. I choć pogoda nie dopisała tak bardzo jak w zeszłym roku, znów przez dwa dni podążaliśmy szlakiem drewnianych (a czasem murowanych) zabytków architektury sakralnej - tym razem w Bieszczadach, ale nawet bardziej na Pogórzu Bieszczadzkim, w Górach Sanocko-Turczańskich.
Od zeszłorocznego pleneru na Roztoczu jako klucza używaliśmy ze Sławkiem Rogowskim cerkwi i Szlaków Architektury Drewnianej Województwa Podkarpackiego. I choć pogoda nie dopisała tak bardzo jak w zeszłym roku, znów przez dwa dni podążaliśmy szlakiem drewnianych (a czasem murowanych) zabytków architektury sakralnej - tym razem w Bieszczadach, ale nawet bardziej na Pogórzu Bieszczadzkim, w Górach Sanocko-Turczańskich.
czwartek, 28 marca 2013
czwartek, 21 marca 2013
Pozytywnie o negatywach, czyli odwracanie solarki ogonem
O ile jasne jest, czym jest negatyw zdjęcia czarnobiałego - zdjęcie się odwraca tak, żeby nikt nam nie wmówił, że białe jest białe, a czarne jest czarne - o tyle w zdjęciu kolorowym poodwracać można wiele rzeczy na wiele różnych sposobów, na ogół z katastrofalnym skutkiem. Wyjątkiem od tej reguły są jednak zdjęcia uzyskiwane techniką solarigrafii.
Dla niewtajemniczonych - solarigrafia polega na długim (często wielotygodniowym) naświetlaniu papieru fotograficznego w kamerze otworkowej. Pomijając inne - pewnie bardziej kluczowe - aspekty tej techniki (jak rejestracja drogi słońca na niebie, zmian w przyrodzie, etc.), uzyskuje się obraz który z jednej strony jest negatywem, a z drugiej - ma zupełnie nierealną kolorystykę. Wyglądać to może na przykład tak - to nie moje dzieło, autorką jest Aśka Sidorowicz:
Dla niewtajemniczonych - solarigrafia polega na długim (często wielotygodniowym) naświetlaniu papieru fotograficznego w kamerze otworkowej. Pomijając inne - pewnie bardziej kluczowe - aspekty tej techniki (jak rejestracja drogi słońca na niebie, zmian w przyrodzie, etc.), uzyskuje się obraz który z jednej strony jest negatywem, a z drugiej - ma zupełnie nierealną kolorystykę. Wyglądać to może na przykład tak - to nie moje dzieło, autorką jest Aśka Sidorowicz:
(fot. Joanna Sidorowicz)
Zazwyczaj w procesie postprodukcji takiej solarigrafii bierze się negatyw takiego obrazu. Negatyw, czyli co?
niedziela, 17 marca 2013
A jeśli mostu nie ma?
Świat - ten jaki znamy - na godzinę przed wschodem słońca nie istnieje. Nie dość, że kolory takie jakie wtedy widać na niebie, istnieją tylko wtedy, nie dość, że w tym oświetleniu zachwycić się można nawet Elektrociepłownią Siekierki (serio-serio! nawet miejsce i kadr mam na następny wschód), to z Warszawy da się wyjechać w ciągu dwudziestu minut, a po dalszej półgodzinie jazdy skręcać w rozjeżdżoną quadami leśną drogę, włączając reduktor.
Lokalizacja:
Góra Kalwaria, Polska
sobota, 16 marca 2013
czwartek, 21 lutego 2013
Zimowa Połonina Wetlińska
- "Sto metrów wyżej mielibyśmy piękne słońce" powiedział Sławek. - "To jedziemy sto metrów wyżej" odparłem i zamiast na Stuposiany skręciłem na Dwernik.
Lokalizacja:
Lutowiska, Polska
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)