piątek, 27 lutego 2009

Złota Praga na czarnobiało


Pragę odwiedzam często. Tak często, że w pewnym momencie osiągnąłem przesyt i zacząłem ją świadomie omijać, nawet gdy droga wiodła tamtędy. I myślę, że był to ten moment, kiedy naprawdę ją poznałem, gdy przestał mnie fascynować Jej wygląd, a zaczęła osobowość. Gdy zdałem sobie z tego sprawę, postanowiłem wrócić do niej i zrobić jej portret - taki osobisty i subiektywny, okraszony gdzieniegdzie właściwymi Czechom dystansem i ironią.