Odmrożone nosy, palce przymarzające do statywów, śnieg po kolana, samochód wypychany z zasp, poszukiwania cerkwi, synagog i cmentarzy, rajdy oblodzonymi drogami, Janusz Palikot spotkany pod Góra Bukową, wieczorny Leżajsk z beczki, noce w zimnym pensjonacie, i nieodłączny blues z głośników. No i fotografowanie oczywiście - od rana do wieczora.
Foto-wspomnienia z wypadu na Roztocze ze Sławkiem Rogowskim. Cztery dni fotografowania, z bazą w Horyńcu-Zdroju, czyli z perspektywy warszawskiej - na końcu świata.
Foto-wspomnienia z wypadu na Roztocze ze Sławkiem Rogowskim. Cztery dni fotografowania, z bazą w Horyńcu-Zdroju, czyli z perspektywy warszawskiej - na końcu świata.