poniedziałek, 25 października 2010

O zniknięciu moich zdjęć z Plfoto słów kilka

Na Plfoto.com zarejestrowałem się w 2005 roku, czyli ponad pięć lat temu. Przez pierwsze pół roku nie miałem odwagi wystawić tam żadnego swojego zdjęcia. Gdy już przemogłem się, kolejne pięć lat wystawiania dało mi bardzo wiele - Plfoto było źródłem inspiracji, wiedzy, polem do dyskusji, miejscem gdzie poznałem wiele ciekawych, wartościowych i niezwykle utalentowanych osób. Doszedłem do średniej ocen 8.55 z dwustu czterdziestu ośmiu zdjęć, czterokrotnie moje zdjęcia były wybierane do prestiżowej rubryki DNO (Dużo Niezłych Obrazków). Dlaczego więc usunąłem zdjęcia?

Jak każde miejsce w internecie, w którym toczą się dyskusje, sielanką Plfoto nie było. Rodziły się konflikty, zawiązywały stronnictwa. Czasami okazywało się, że nie można już wypić piwa z pewnymi osobami, bo nie waliło się na odlew przy każdej okazji ich przeciwników. Albo w możliwie delikatny sposób wyraziło wątpliwości, czy fotografia jest wystarczająco dobra. Cóż, amicus Plato, sed magis amica est veritas. Przynajmniej w lustro spojrzeć mogę bez odrazy, a i pić do niego jeszcze nie muszę.

Nie wiem kiedy tak się stało, ale z biegiem lat krytykę i opinie na Plfoto uznałem za zupełnie niemiarodajne.  Nie chodzi mi tu wcale o tych charakterystycznych użytkowników, którzy z uporem lepszej sprawy usiłowali tropić słabe fotografie i opatrzyć dosadnym komentarzem. Ani o odwetowców, którzy odwdzięczali się taką oceną jaką dostali - pod zdjęciem losowo wybranym lub pierwszym z brzegu. Mam na myśli następujące zjawiska:
  • Zwiększenie ruchu na portalu przekładające się na mniejszą liczbę opinii o zdjęciu. Opinie z natury są subiektywne. Ich większa ilość powoduje jednak z jednej strony rozsądne uśrednienie ocen, z drugiej daje pole do jakiejś dyskusji. W sytuacji, gdy na zdjęcie przypadają 2-3 komentarze, zostaje proces czysto losowy, a informacja i pożytek dla autora - zerowy. 
  • Dryf w kierunku fotografii "artystycznej". Cudzysłów zamierzony - bo najczęściej chodziło wcale nie tyle o sztukę, ile o zaprzeczenie jakiejkolwiek wartości komercyjnej. Okazało się, że w opinii ogółu nie ma już miejsca na fotografię wykonywaną z założenia komercyjnie - jakkolwiek trudna i twórcza mogła być jej realizacja. Ten trend jest oczywiście samonapędzający się: nikt przy zdrowych zmysłach kto zarabia na fotografii pieniądze, nie umieści swoich prac w miejscu, gdzie potencjalny klient przeczyta, że to gniot.
  • Polaryzacja ocen w niektórych gatunkach fotografii. Okazuje się, że w niektórych kategoriach nie ma wg. użytkowników zdjęć zwyczajnie dobrych. Są albo prace wybitne, albo nadające się do natychmiastowego usunięcia.
  • Niepewność i "owczy pęd" oceniających. Pod fotografiami nieoczywistymi, wymagającymi chwili zastanowienia na temat ich wartości zapada krępująca cisza. Aż pierwszy komentujący się odważy - wtedy lawinowo sypną się oceny i komentarze, ale wyłącznie zgodne z pierwszą opinią. 
Dlaczego miałbym wystawiać swoje zdjęcia na portalu fotograficznym? Ten motyw też często pojawiał się w dyskusjach. Uważam, że mogą być dwa rozsądne powody: albo jestem przekonany o ich wartości i chcę je pokazać, albo chcę zapoznać się z miarodajną opinią o nich.

W pierwszym przypadku - od dawna nie uważałem, że Plfoto powinno służyć właściwemu funkcjonowaniu fotografii. Miejscem fotoreportażu jest np. prasa, miejscem fotografii artystycznej - albumy lub galerie, miejscem jakiejkolwiek innej - np. autorskie strony internetowe, nasze własne dyski twarde, ramki na ścianie czy albumy z odbitkami - cokolwiek. Serwisy fotograficzne są tylko pobocznym miejscem wymiany myśli o fotografii. Ale nie dla nich zdjęcia powinny powstawać. Tymczasem Plfoto zjada własny ogon już do tego stopnia, że można spotkać się z opinią, że zdjęcie jest może i bardzo dobre, ale nie nadaje się na portal. Zupełnie jakby portal płacił i wymagał.

Jeżeli chodzi o wymianę myśli i opinii - z przyczyn wymienionych wyżej opinia Plfoto przestała mnie interesować. Te ostatnie słowa piszę z pewnym żalem. Bo brak możliwości skonfrontowania swoich prac z cudzą opinią będę odczuwał, a raczej odczuwam już od czasu, gdy zdjęcia na Plfoto wystawiam sporadycznie. Jest też wiele konkretnych osób, których zdanie sobie bardzo cenię. Będąc w potrzebie, do tych osób mogę się zwrócić z pytaniem i prośbą o ocenę. Lecz przekonanie, że uzyskana z Plfoto zbiorcza opinia nie jest wiele warta, jest silniejsze.

Wymieniany jest jeszcze trzeci powód - należy zwyczajnie robić swoje i pokazywać. Ponoć żeby portal trzymał poziom. Ale mnie zwyczajnie szkoda moich zdjęć do tego celu. Za bardzo je lubię, żeby wzruszyć ramionami, gdy pod nimi zaczynają rozgrywać się jakieś przepychanki, gdy ktoś niemający wiele do powiedzenia i ukrywający się pod pseudonimem ochrzci fotografię dosadnym określeniem - a nikt inny nie będzie miał odwagi skontrować. I nie surowości czy formy tej krytyki się boję, lecz jej niskiej wartości i wiarygodności właśnie.

Mógłbym oczywiście jeszcze wybierać tylko tematy bezpieczne, te które na pewno zostaną dobrze ocenione, a omijać zdjęcia, z których jestem zadowolony, ale Plfoto ich nie kupi - ale czy tak warto? Z łatwością mogę zrobić i wybrać takie zdjęcia, które uzyskają średnią ocen w zakresie 8-9. Ale takie sobie ostatnio wręcz niżej cenię, a i oceny z Plfoto już satysfakcji nie dają.

Dlatego zdjęcia zniknęły. Nie planuję też wystawiania nowych, choć może kiedyś zmienię zdanie. Do decyzji tej dojrzewałem przez ostatnie kilka miesięcy; nikt i nic nie spowodowało jej bezpośrednio i nie było ich bezpośrednią i jedyną przyczyną. Lubiących moje prace niezmiennie zapraszam na moją stronę. A lubiących mnie i moje opinie o zdjęciach zapraszam na kawę, piwo lub Plfoto - bo ja, w przeciwieństwie do moich zdjęć, jeszcze tam bywam.