sobota, 30 października 2010

Pożytki z porannego wstawania


Dwa razy tej jesieni miałem okazję fotografować poranne mgły. Nie było to łatwe, bo jakoś mgły nie dopisują w tym roku w weekendy, a nawet jak dopiszą, to zawsze coś wypadnie.

Te dwa zdjęcia zrobiłem w Puszczy Kampinoskiej. Wybraliśmy się z ZIKARTO na wschód słońca, jednak ten nas rozczarował. Raz, że w miejscu gdzie się ustawiliśmy ze statywami jakoś rozmyły się mgły. A dwa, że dotarliśmy na miejsce zbyt późno, tuż przed samym wschodem, tymczasem na ogół warto zacząć fotografowanie co najmniej 40 minut wcześniej.

Na szczęście słońce potrafi grać jeszcze ładnie długo po wschodzie, jeżeli w powietrzu utrzymuje się mgła. Pojechaliśmy specjalnie okrężną drogą i w Górkach koło Sosny Powstańców uśmiechnęło się do nas szczęście.


Wcześniej jednak spędzałem weekend w Ojcowie i tam też miałem okazję wstać na wschód słońca.  Moim najlepszym przyjacielem w tej materii jest Numeryczna Prognoza Pogody ICM. Nie dość, że pokazuje godziny wschodu i zachodu słońca, to w modelu UM (ta pomarańczowa zakładka) przewiduje pojawienie się mgieł (takie pomarańczowe słupki w najniższym oknie z wykresami). Na ciekawe wschody i zachody wybieram dni bez chmur niskich, z co najwyżej niewielką ilością chmur średnich i koniecznie z jakimiś chmurami wysokimi. Wschód czy zachód na bezchmurnym niebie bez zamglenia uważam za nieciekawy.


Żeby obejrzeć sam wschód trzeba było pójść wyżej, prawda a zapowiedziane mgły trzymały się w dolinach, a szybko poszedłem do mojej ukochanej Doliny Sąspowskiej, gdzie zrobiłem resztę zdjęć.