sobota, 30 kwietnia 2016

Składniki i przyprawy w fotografii

Od pewnego czasu chodzi za mną myśl, że z fotografią jest jak z gotowaniem (porównanie jest naciągane, bo gotować zupełnie nie umiem). Ciekawe zdjęcie, jak dobra potrawa, składa się z odpowiednio dobranych składników i przypraw, dodanych w odpowiednich proporcjach. Czy można jednak pokusić się o podanie listy dostępnych takich składników, z których składamy obraz? Poniższe niech będzie próbą stworzenia takiej, choć z pewnością będzie ona dalece niekompletna.

Dlaczego o tym piszę? W obecnym świecie jesteśmy zalewani obrazami i niezwykle łatwo je tworzymy. A jednak jakieś zdjęcia wyróżniają się z tłumu. Nie znam obiektywnych kryteriów mówiących jakie zdjęcie jest dobre, a jakie złe - to zawsze jest dyskusyjne. Łatwiej i bezpieczniej jest jednak stwierdzić, czym zdjęcie wyróżnia się wśród innych. Myślę, że większość zdjęć uznawanych za dobre wyróżnia się przynajmniej jednym na jednym z pól wymienionych poniżej.



Składniki zasadnicze


Czy można ugotować zupę bez wody? Nie wiem, ale skoro można wyprodukować parówki wieprzowo-wołowe bez zawartości mięsa, to pewnie zupę bez wody także. Są jednak takie elementy, które są składowymi niemal każdego zdjęcia - jak woda w zupie - choć nie zawsze są akurat tymi, które o jego wartości najbardziej decydują.
  • Kadr - rozumiany jako decyzja co znajdzie się w kadrze, a co poza nim. Zdjęcie zawsze wycina pewien fragment rzeczywistości, a to, czy coś odrzucamy poza ramy jest równie ważne, jak to co w kadrze zatrzymujemy.
  • Kompozycja - jeśli już wiemy, co w kadrze będzie, nadal możemy to jeszcze w taki lub inny sposób poukładać, dbając o wzajemne relacje przedstawionych obiektów czy osób. Poza fotografią aranżowaną jest to związane ściśle z kadrem i punktem widzenia, ale zasługuje na wymienienie na oddzielnej pozycji.
  • Światło - bez światła fotografia nie istnieje. To widzimy w kadrze jest widoczne właśnie dlatego, że jest oświetlone. Ale nie tylko ilość i siła światła decyduje o jakości i nastroju fotografii, decydująca jest jakość. Napisano o tym całe książki, więc nie miejsce na to tutaj. I choć nie w każdym zdjęciu ten nastrój i jakość światła jest kluczowa, to światło jest naszym podstawowym tworzywem.
  • Moment - o koncepcji decydującego momentu napisano już na pewno dość. Ale moment nie musi być decydujący, by decydować o kształcie zdjęcia. W każdej sytuacji, gdy w kadrze coś się zmienia, moment naciśnięcia migawki wpływa jakoś na ostateczny kształt fotografii.
  • Temat - poza fotografią czysto abstrakcyjną, każde zdjęcie coś przedstawia. To w zasadzie truizm, ale piszę to z dwóch powodów. Po pierwsze, żeby zaznaczyć, że są wyjątki. Po drugie, że nawet jeśli zdjęcie przedstawia "coś ciekawego", to prowokacyjnie umieszczam to na ostatniej pozycji z głównych składników - dlatego, że nawet jeśli temat sam w sobie jest ciekawy, to zdjęcie wcale takie być nie musi.

Przyprawy


Potrawa potrawie nierówna. Szczypta przyprawy nie zmieni steku w pierogi, ale może decydować o smaku, a nawet o zdatności do spożycia. Więcej: to niektóre przyprawy decydują o tym, że potrawa jest tym, czym jest - na przykład curry w kurczaku z curry. Podobnie w fotografii - poniższe środki nie zmienią zdjęcia w zupełnie inne, ale mogą zadecydować o jego jakości, albo - jak na przykład obecność osoby na portrecie - zdecydować, czym zdjęcie jest. Ale nie są to już te składniki, które zobaczycie w niemal każdym zdjęciu, ba - dodanie niektórych w pewnych gatunkach fotografii będzie niestrawne. Ale to właśnie te dodatki, czasami drobiazgi dodane z wyczuciem, mogą mieć decydujący wpływ na wartość, lub wręcz wybitność zdjęcia.

  • Człowiek - przedstawienie na zdjęciu człowieka w zasadzie mieści się w wymienionym powyżej temacie zdjęcia. Ale człowiek jest na tyle szczególnym tematem, że wnosi o wiele więcej niż inne. Przez naszą wrodzoną skłonność do empatii, identyfikowania się z przedstawioną osobą, człowiek na zdjęciu przemawia bardzo mocno przez mimikę, mowę ciała. A nawet jeśli postać ludzka nie jest zasadniczym tematem zdjęcia, a występuje wyłącznie w roli sztafażu, wpływa na ożywienie kadru.
  • Punkt widzenia - bliżej, dalej, wyżej, niżej - to wszystko potrafi wpłynąć na odbiór zdjęcia. Podchodząc bliżej umieszczasz oglądającego w centrum wydarzeń, kucając pokazujesz świat z perspektywy dziecka, fotografując z góry - zaskakujesz nowym spojrzeniem. Z tego miejsca gdzie umieścisz aparat, za Twoim pośrednictwem oglądający obejrzy fotografowaną scenę. Może znaleźć się w centrum wydarzeń, może oglądać z daleka - to decyzja fotografującego.
  • Zdjęcie monochromatyczne - jest to zabieg tak stary, jak sama fotografia, na samym początku nieunikniony, później - a zwłaszcza w epoce cyfrowej - dokonywany z wyboru. Kolorowa rzeczywistość ma nieskończenie wiele przeróżnych wersji czarno-białych, więc już od początku fotografii monochromatycznej jest w nią wpisana interpretacja, a nie tylko rejestracja - dlatego zdjęciom czarno-białym tak łatwo przypina się łatkę "artystycznych". Fotografia monochromatyczna to nie tylko rezygnacja z koloru, a otwarcie się na cały szereg możliwych interpretacji obrazu.
  • Kolor - to nie tylko rezygnacja z konwersji zdjęcia na czerń i biel. Chodzi mi bardziej o sfotografowanie czegoś naprawdę kolorowego, co swą barwą lub zestawieniem barw w kadrze przykuje uwagę. Użycie koloru w takim sensie zaczyna się od wyboru tematu (a czasem i momentu) fotografowania, a kończy na dostosowaniu do tego postprodukcji.
  • Kreatywna ekspozycja - nie myślę o "poprawnym" naświetleniu zdjęcia, a właśnie o odejściu od wskazań światłomierza, naświetleniu "na sylwetkę", dostosowaniu ekspozycji do oświetlenia high- lub low-key - o tych wszystkich zabiegach, gdzie ekspozycja będzie miała decydujący wpływ na formę.
  • Perspektywa i wpływ ogniskowej - użycie szerokiego kąta lub długiej ogniskowej odwzorowuje na zdjęciu fotografowane osoby i przedmioty w nietypowych proporcjach. Przy użyciu krótkiej ogniskowej obiekty na pierwszym planie wydają się zaskakująco duże w stosunku do tła. Na drugim końcu tego spektrum jest odwzorowanie obiektów w podobnej skali, które powoduje wrażenie zbliżenia planów - rzeczy bliskie i odległe wydają się być niedaleko siebie. Każdy z tych efektów powoduje niecodzienny i przykuwający uwagę wygląd fotografii.
  • Mała głębia ostrości - wydobycie tematu zdjęcia z tła poprzez małą głębię ostrości, lub wręcz głębia ostrości tak mała, że cały temat się w niej nie mieści. Jest to z jednej strony element języka fotografii, sposób podkreślenia co jest w zdjęciu ważne, z drugiej strony - przy dobrej optyce - wartość czysto plastyczna, wizualna, piękna sama w sobie. Co ciekawe, pisząc to zdecydowałem się uznać za środek wyrazu wyłącznie małą głębię ostrości. Duża, czy wręcz pełna głębia ostrości bardziej odpowiada temu, jak widzimy świat (dokładniej: jak nasz mózg - nie oko! - składa obraz otoczenia), a jednocześnie jest domyślną formą obrazów, jakimi jesteśmy na co dzień zalewani
  • Rozmycie lub zatrzymanie ruchu - w pierwszym odruchu chciałoby się powiedzieć, że fotografia wycina jeden moment, jeden punkt na osi czasu. Ale każde zdjęcie naświetlane jest przez pewien okres. Fotografia otworkowa czy solarigrafia potrafią rozciągnąć ten okres do ekstremów, ale nawet w "zwykłej" fotografii ma to znaczenie jako jeden z elementów jej języka. Naświetlanie obrazu np. przez pół sekundy może pokazać i podkreślić ruch przez rozmycie poruszającego się obiektu, ekspozycja przez 1/1000 sekundy może zatrzymać ruch i szczegóły niewidoczne gołym okiem.
  • Kreatywna postprodukcja - łatwo tu o kicz i pójście na skróty, ale są sytuacje, gdy odpowiednia postprodukcja - nałożenie tektury, postarzenie zdjęcia, dodanie ziarna - jest bardzo istotną wartością dodaną.
  • Wartość dokumentalna - zostawiłem to koniec, bo sam rzadko tego w fotografii poszukuję. Ale są zdjęcia, których wartość leży w pokazaniu szczególnego momentu. Zdjęcie przedstawiające Churchilla, Roosevelta i Stalina w Jałcie jest znane na całym świecie - ale ważne jest dlatego, że przedstawia tych polityków w historycznym momencie - nie ze względu na jakiekolwiek inne walory. Są też zdjęcia które nabierają wartości z czasem, bo nie zawierają  niczego doniosłego, ale pokazują szczegóły minionej epoki, wygląd ulic, ubiór chodzących nimi ludzi - coś co zauważamy dopiero po latach, gdy już poza fotografiami odnaleźć tego nie sposób.
Długo myślałem, czy do tej listy można jeszcze cokolwiek dodać. Nic mi nie przychodzi do głowy, choć jestem przekonany, że z czasem coś jeszcze odkryję. Lista jest subiektywna, na pewno ktoś inny poukładałby ją zupełnie inaczej, a może skreślił z niej wiele punktów jako nieistotne.

Gdyby jednak przyjąć, że lista jest kompletna, czy indywidualny styl fotograficzny nie dałby się opisać poprzez to, na ile często lub intensywnie używamy tych składników? Styl każdego fotografa stałby się wtedy punktem w przestrzeni piętnastowymiarowej... Przepraszam, już kończę!