sobota, 10 lipca 2010

David duChemin rozważa na temat wyobraźni fotografa-podróżnika

"W kadrze - rozważania na temat wyobraźni fotografa" Davida duChemin - cieszę się, że kupiłem i przeczytałem tę książkę. Choć trudno mi napisać o czym ona jest.

Po przekartkowaniu i przejrzeniu zdjęć wydawać się może, że to pozycja o fotografowaniu w podróży, a dokładniej w krajach Bliskiego i Dalekiego Wschodu z małym dodatkiem Kuby. Istotnie, tam fotografuje autor, do takich przykładów odnosi wszystko o czym mówi. Ale oferuje nam na szczęście znacznie więcej.


Ta książka to właśnie tytułowe rozważania. Rozważania na temat tego, co w fotografii najważniejsze: przekazu emocjonalnego. Jeżeli Michael Freeman pisał, że wiedzieć jak zrealizować wizję jest prosto, ale żeby wiedzieć co chce się osiągnąć, trzeba poświęcić czasem całe życie, to David duChemin stara się nam powiedzieć, czego warto chcieć.

Nie jest to podręcznik. Rozważania, w przeciwieństwie do podręcznika, mają prawo być osobiste i subiektywne. Choć chwilami autor zapuszcza się - chyba z poczucia obowiązku - w techniczne tematy, a często pisze też o środkach wyrazu w fotografii, najcenniejsze jest chyba to, co mówi o przekazie emocjonalnym, balansie między sztuką a rzemiosłem w fotografii, wreszcie o swoim własnym warsztacie i doświadczeniach. Mimo tego, że książka zawiera porady techniczne, warto podchodzić do niej mając opanowane podstawowe zagadnienia warsztatowe: ekspozycję, kompozycję obrazu, użycie obiektywów, etc. (tu mogą przydać się wcześniej książki Michaela Freemana) - niby jest tu o tych sprawach wspomniane, ale autor raczej odnosi się do wiedzy posiadanej przez czytelnika w tym zakresie, niż ją mu wykłada.

Najcenniejsze w tej książce - i jednocześnie jest to coś, czego nie czytałem gdzie indziej - to temat interakcji emocjonalnej fotografa z otoczeniem. Czytamy o sposobie rozmawiania z ludźmi, postrzegania miejsc i sytuacji, wpływie stanu emocjonalnego fotografia na sposób jego pracy i postrzegania, wreszcie autor szczerze opowiada, że fotografowanie pewnych sytuacji czy osób wymaga pokonania w sobie pewnej bariery emocjonalnej i sam się do swoich problemów tego rodzaju otwarcie przyznaje. I czasami przypomina, że zrobienie zdjęcia za wszelką cenę nie jest najważniejsze.

Szkoda tylko, że wszystkie te rozważania obracają się wokół osi fotografowania w podróży, zwłaszcza w egzotycznych lokalizacjach. Czasem aż się prosi o szerszy kontekst, zwłaszcza że egzotyka z jednej strony jest nie dla wszystkich dostępna, z drugiej - jest ona takim fotograficznym samograjem, przykuwa uwagę samą swoją egzotycznością odmiennością. Wyzwaniem dla czytelnika jest wynieść z tej książki tyle, żeby skorzystać mądrość w niej zawartą na innym polu. Mam nadzieję, że i ja wyzwaniu temu sprostam.